Virtual Museum - Zamki, czołgi, bagnety - Zamek krzyżacki w Gdańsku.
Zamki, czołgi, bagnety
Zamek krzyżacki w Gdańsku.

Klasyczne kasztele w pełni rozwinięte - zamek krzyżacki w Gdańsku.

Czas na mój rodzimy kasztel, czyli zamek komturski w Gdańsku (schloss Danzig, ordensburg Dantzig). Z tego co jest widoczne do dzisiaj na powierzchni, absolutnie nie można wywnioskować, że są to pozostałości jednego z najpotężniejszych zamków krzyżackich wybudowanych na terenie Państwa Zakonnego w Prusach. Idąc nabrzeżem wzdłuż Motławy, wpierw widzimy basztę nazwaną Łabędź (Schwamturm), która kryje relikty murów baszty zamkowej, a flankowała ona przedzamcze zachodnie od strony południowo-zachodniej. Widoczny jest też odsłonięty po wojnie kawałek muru kurtynowego, który z kolei osłaniał druga fosę od strony Motławy, a przylegał do baszty narożnej parchamu. Ściany jej zostały wewnątrz zabudowane i powstała kamieniczka. Druga mniejsza kamieniczka powstała z kawałka muru parchamu przylegającego do tej baszty. Są jeszcze relikty murów ukryte pod tynkiem budynku, w którym mieści się obecnie restauracja. Do końca trzeciej dekady wieku XIX istniała jeszcze brama przylegająca do tego muru, a prowadząca kiedyś na pierwsze przedzamcze. I to wszystko. W ziemi znajdują się fundamenty większej części założenia i systematycznie są odkrywane przy okazji prowadzonych inwestycji na terenie byłego zamku. Po opanowaniu miasta w 1308 roku i wykończeniu królewskiej załogi, Krzyżacy zajęli książęcy zamek i osadzili w nim komtura. Właściwy zamek zbudowali około 1340 roku, na miejscu grodu książęcego rodu Święców, wykorzystując częściowo zarówno fosy grodowe, jak i obwałowania. Zbudowanie nowego zamku na miejscu wcześniejszych drewnianych budowli, było już w tym okresie ewenementem. W tym jednak przypadku, z uwagi na niepewny status przynależności Pomorza Gdańskiego, początek budowy nastąpił dopiero po 22 latach od inkorporacji tych terenów przez zakon i wystąpiła presja czasu. Całe założenie składało się z zamku wysokiego otoczonego parchamamem i osobną fosą oraz dwóch nietypowych w kształcie przedzamczy. Pierwsze, o rzucie litery U, oddzielone od miasta fosą i opierające się o kanał Raduni, drugie L kształtne było przedzamczem właściwym, które z dwóch stron od północy i zachodu stykało się z fosą zamku wysokiego. Fosy zamkowe zasilane były nie z Motławy, a z Raduni od której Krzyżacy specjalnie poprowadzili 13,5 kilometrowy kanał (podobnie jak w Malborku). Była to w tamtych czasach olbrzymia inwestycja hydrologiczna, ale oprócz zasilania fos zamkowych, miała drugie i to chyba poważniejsze zadanie, zasilanie młynów. Krzyżacy ustanowili monopol na mielenie mąki i wybudowali właśnie w Gdańsku największą halę produkcyjną ówczesnej Europy – Wielki Młyn, którego mury zewnętrzne możemy podziwiać do dzisiaj. Zamek wysoki miał rzut kwadratu o bokach 52 metrów, z wieżami narożnymi, znacznie wysuniętymi poza linie elewacji. Wieża główna o boku 10,8m umiejscowiona w północno-wschodnim narożniku, mogła spełniać funkcję bergfriedu, ale mogła też na wzór budowanych w tym czasie wież w Malborku, czy Królewcu być dzwonnicą i punktem obserwacyjnym. Ubezpieczała wjazd do budynku głównego, podobnie jak w np. Człuchowie. Do niedawna twierdzono, że jej wizerunek był umieszczony na zaginionym obrazie z Dworu Artusa „Okręt Kościoła”, ale po szczegółowej analizie przeprowadzonej niedawno przez znawców historii i topografii miasta np. Jarosława Zulewskiego, ustalono, że przedstawiał on budowaną właśnie w tym czasie wieżę kościoła Mariackiego. Co prawda kształt budowli nie pasuje do wieży mariackiej, ale układ topograficzny budynków już tak. Zresztą sam tytuł obrazu może być pomocny, a okres namalowania obrazu pół wieku po rozbiórce zamku, może tezę tę jednak potwierdzać. Istnieje hipoteza, iż wieża zamku w Gdańsku mogła pełnić funkcję latarni morskiej, którą później przejęła wieża w Wisłoujściu. Ja w rekonstrukcji oparłem się jednak na tym właśnie wizerunku wieży, choć w rzeczywistości mogła mieć wygląd zbliżony tej z Człuchowa, czy wręcz uproszczony o podstawie kwadratowej. Według przekazów była najwyższą budowlą w krzyżackim Gdańsku. Pozostałe trzy kwadratowe wieżyczki o bokach 8,5m, faktycznie flankowały ściany zamkowe i pozwalały prowadzić wzdłuż nich ostrzał z broni cięciwowej, a później i palnej. Według archeologa Piotra Matuszewskiego, który badał pozostałości gdańskiego zamku, ten sam mistrz budowlany był budowniczym zamku w Świeciu nad Wisłą. Świadczyć o tym może na przykład podobny sposób umiejscowienia wysuniętych wież narożnych, podobne rozwiązania fundamentów oraz okres budowy obydwu obiektów. Nie znamy rozmieszczenia pomieszczeń zamkowych, jedyne co wysoce prawdopodobne to umiejscowienie kościoła z ołtarzami Św. Barbary i Św. Elżbiety, którego ściana szczytowa wychodziła na wschód. Sprawą sporną jest czy elewacje zewnętrzne przyozdobiono we wzory z zendrówek, choć pokrewne zamki np. w Świeciu, czy Człuchowie były ich pozbawione. Zachowało się sporo elementów wystroju architektonicznego w postaci kolumn, baz i zworników. Element te możemy podziwiać w klasztorze franciszkanów (Muzeum Narodowe w Gdańsku) – służki sklepienne i zworniki, bazy i kolumny w piwnicach „Domu Przyrodników” (Muzeum Archeologiczne), a także leżące wielkie bazy przed kamieniczkami przy ulicy Grodzkiej. W narożnikach kwadratowego parchamu wybudowano cztery baszty, lub basteje. Według kronik baszta w narożniku południowo-wschodnim, miała wmurowane kamienne okno z którego wyprowadzano nocą ogromny łańcuch, którym zagradzano Motławę, uniemożliwiając w tym czasie żeglugę. Zamek gdański mimo późnej daty jego budowy, zasługuje na miano klasycznego kasztelu z uwagi na jego cechy, typowe dla tej formy architektonicznej. Został też ukończony w całości, co już w tym czasie nie było takie częste dla zamków konwentualnych, ale to już było zasługą bogactwa komturii gdańskiej. Nadmierne korzystanie z tego bogactwa stało się później przyczyną jego upadku i zagłady. Zbuntowane mieszczaństwo gdańskie zamurowało bramę prowadząca z Głównego Miasta do zamku w 1410. Krzyżacy zemścili się na mieszkańcach mordując w niedługim czasie jego burmistrzów. Pół wieku później Gdańszczanie nie darowali już braciszkom i po zdobyciu zamku rozebrali go w roku 1454 do prawie ostatniej cegiełki. Wbrew pozorom nie była to jednak zemsta, a czysty pragmatyzm. Otóż miało to zapobiec ustanowieniu w nim królewskiej załogi, która sprawowała by kontrolę nad miastem. W późniejszym okresie zasypali też fosy zamkowe. Tak w ogóle to historia krzyżackiej warowni mogła by być tematem na niezły thriller.

Elewacje na podstawie planów C. Steinbrechta.

Rysunek zamku mój.

Aksonometria moja z 1993 roku.

Rysunek Wielkiego Młyna C. Steinbrechta.

Plany: Piotr Matuszewski i archiwum państwowe

Pozwalam na bezpłatne wykorzystywanie moich rysunków do niekomercyjnych publikacji, pod warunkiem podania imienia i nazwiska autora (Jerzy Orłowski), jak również odnośnika do tejże strony.