Czołg średni T-34/76 obr. 1942 fabr.112 Krassnoje Sormowo z dopancerzoną przednią płytą przedziału bojowego.
Formowanie 1 Pułku Czołgów w maju 1943 roku mimo dopływu kandydatów w dość pokaźnej liczbie, napotkało na poważne trudności. Okazało się, iż zupełnie nie było rekrutów o doświadczeniach pancerniackich, mało tego brak było kierowców potrafiących prowadzić jakiekolwiek pojazdy. Oficerów Polaków było na palcach jednej ręki, wiec do brygady kwalifikowano mężczyzn mających chociaż jakieś szczątkowe wykształcenie. Z podstawowym kierowano na kurs podoficerski, z ponad podstawowym na oficerski. W początkowym okresie (1943r.) załogi czołgów składały się właściwie z "ludzi radzieckich", Polaków przydzielano do batalionu fizylierów, czy do intendentury. Wyjątkiem byli ładowniczowie, ponieważ tutaj nauka była szybka, czynności stosunkowo proste, choć wymagały siły fizycznej, ale naboje 76,2mm do najcięższych też nie należały. Później w miarę prowadzonych walk i ponoszonych strat oraz faktu przybywania do brygady nowo wyszkolonych czołgistów różnych specjalności proporcje te ulegały zmianie. Niestety po stratach na Wale Pomorskim, pod względem ilościowym znów w brygadzie zaczęli przeważać sowieci. Ale to już inne przyczyny i inna opowieść.
Kilka czołgów tego wariantu dostarczono do 1 Pułk Czołgów wraz z wozami bez dodatkowego pancerza w dniu 08.07.1943r. Mnie osobiście znane są trzy zdjęcia dopancerzonych trzydziestek czwórek, dwa z lipcowej defilady, jedno zimowe z czasu pobytu Brygady na Smoleńszczyźnie. Wóz ten w odróżnieniu od poprzedniego, posiada kulistą osłonę przedniego km. Orzeł naniesiony tylko z prawej strony wieży, brak numerów taktycznych. Nie wiadomo, czy takiego pojazdu nie stracono w dniu 13.10.1943, podczas nieudanego ataku 3 kompani po Połzuchami, gdy pięć czołgów bez wsparcia piechoty szarżowało na pozycje niemieckie. Czołgi zniknęły za wzniesieniem i wszelki słuch po nich zaginął. Tajemnicą pozostało, czy zostały zniszczone, a załogi wybite, czy otoczone poddały się wrogowi i dostały się do niewoli. Dowódca pułku niejaki ppułk. A. Wojnowski w tym czasie leżał kompletnie pijany w jakiejś stodole, po czym po zdegradowaniu udał się do szpitala i po nim też słuch zaginął. Tak ogólnie udział Pułku w bitwie nad Miereją to jedna wielka porażka, ale to już całkiem inna historia.
Prezentowany model przedstawia pojazd z okresu szkolenia przed bitwą pod Lenino.
Pokrywa wyłazu wieży dorobiona samodzielnie.
Zdjęcie oryginału z defilady po przysiędze w Sielcach 14.07.1943, a drugie z przemieszcznia się 1 pułku na Smoleńszczyźnie.
Zestaw Tamyia 35049 1:35.
Ocena zestawu. Bardzo stara forma, skalowanie i odwzorowanie detali średnie, mało szczegółów, jedyny za to zestaw zawierający dodatkowy przedni pancerz. Błędy w detalach np. klapa wyłazu górnego wieży starszego typu nie stosowana w w wozach z zakładu nr. 112.