3628718177 Virtual Museum - Zamki, czołgi, bagnety - Czołg średni T-34/76 obr. 1941/1942? Virtual Museum - Zamki, czołgi, bagnety - Czołg średni T-34/76 obr. 1941/1942?
Zamki, czołgi, bagnety
Czołg średni T-34/76 obr. 1941/1942?
Visited 88 times

Czołg średni T-34/76 obr. 1941/1942 nr. taktyczny 121 …, ale czy na pewno.?

Model najciekawszego zachowanego w Polsce czołgu T-34, stojący w Gdańsku na Alei Zwycięstwa jako pomnik. Wg. Oficjalnej wersji należał do 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, nosił numer 121, był dowodzony przez por. Juliana Miazgę, walczył pod Studziankami, na Wale Pomorskim, został uszkodzony w Wejherowie na rynku, wjechał jako pierwszy na skwer Kościuszki w Gdyni. Uszkodzony podczas walk o Oksywie i w dniu 06.04.1946 roku prowadzony przez rzeczonego porucznika, wjechał radośnie na postument pomnika we Wrzeszczu, ku wiecznej chwale polskiego ludowego oręża. Przy okazji usunięto stojącego tam od 1945r M4 Shermana z Land Leasu, używanego prze Sowietów, ale rok po wojnie zupełnie już niepasującego do socjalistycznej rzeczywistości. Sam Miazga okrzyczany bohaterem, początki w Brygadzie miał nieszczególne. Wiosną 1944 dostał naganę za pijaństwo i nie dowodził czołgiem podczas bitwy o przyczółek, mimo, że miał stopień chorążego. Według oryginalnych dokumentów brygady, było to i tak w sumie drobne wykroczenie, ukarane tylko naganą. Później jednak otrzymał dowodzenie 1 plutonu, 1 kompani, 1 batalionu czołgów i wykazał się odwagą, prowadząc natarcie plutonu w okolicach Redłowa. Został ciężko ranny, gdy w ferworze walki wychylił się z wozu, by rozejrzeć się i zorientować w sytuacji. Oberwał od snajpera. Na usprawiedliwienie należy zaznaczyć, że ta wersja teciaka miała bardzo słabą możliwość obserwacji pola walki przez dowódcę czołgu, który był nota bene również celowniczym. Dwa wizjery boczne (dla dowódcy tylko jeden- lewy), celownik do przodu i niestety brak w tym egzemplarzu peryskopu odwracalnego Gundlacha. Dowództwo czołgu przejął niedoświadczony, tuż po szkole oficer (opis wg Flisowskiego).

Wersja poważniejsza

Teoretycznie ten model czołgu nie figuruje podobno w spisach wozów bojowych 1 Brygady Pancernej, choć w marcu 1944 roku Brygada otrzymała 5 czołgów t-34/76 z wieżą walcowaną wcześniejszej wersji (dwa już umieściłem w moim muzeum). Były to czołgi przekazane z sowieckich warsztatów naprawczych, więc teoretycznie jednym z nich mógł być nasz gdański bohater. Sam Magnuski twierdzi, że on jest nie nasz, obcy jakiś. Sam kadłub tego czołgu nosi cechy produkcji z 1941 roku, mimo naspawanych różnych dodatkowych uchwytów, usuniętych tych które były poprzednio (np. na boczne dodatkowe zbiorniki paliwa). Płyta przednia łączona nitami, czyli 1941r, ale przecież część kadłubów niezmontowanych czołgów wywieziono do ewakuowanych zakładów i tam montowano od początku 1942r z tego co im dostarczono z różnych fabryk. Zmodyfikowany jest też przedni właz kierowcy, który był lub miał być pierwotnie starego typu, z jednym wizjerem do przodu i dwoma bocznymi, co widać zresztą po resztkach zachowanej części nad obecnym włazem. Nietypowy jest też fakt istnienia dwóch osłon kabli do przednich reflektorów, gdy tymczasem reflektor zamocowano tylko jeden po lewej stronie. Jarzmo przedniego km nowego typu (na pewno zmodyfikowane). Tylna płyta przedziału sprzęgieł ma obłe krawędzie, prostokątną rewizję i nietypowe haki holownicze. Wieża spawana z płyt walcowanych, starego typu z odkręcaną ścianą tylną, która służyła do demontażu armaty. Armata już F-34 - 76,2 mm i typowa dla niej osłona oporopowrotnika. Trudno określić miejsce w którym ten pojazd został zmontowany, bo jeżeli była to jesień-zima 1941, to nie pasuje właz kierowcy, ale mógł być przecież wymieniony w warsztacie naprawczym. Koła oczywiście są na tyle wymienne, że o niczym nie świadczą, czyli generalnie ki…diabeł.

Wersja najbardziej prawdopodobna, która definitywnie obala legendę polskiego pochodzenia tego egzemplarza.

Otóż gdy postanowiono, że na Alei Zwycięstwa ustawiony tam Sherman ma byś zastąpiony wozem o bardziej polskiej proweniencji, okazało się iż na ten moment nie można oddać sprawnego wozu z naszych zapasów armijnych, teciak spod Lenino poszedł do MWP w Warszawie, a inne wozy są niezbędne dla naszego ludowego wojska. Zaczęto więc szukać "odpowiedniego" czołgu na gdańskich złomowiskach i znaleziono na składowisku na Zaspie wrak jako tako wyglądający, starego typu, ale bez kompletu kół. Koła uzupełniono z innych podobnych destruktów i radośnie teciaka ustawiono na nowym pomniku. Dorobienie legendy nie sprawiło żadnego problemu (nadmienię, że ten z Westerplatte taż mieł być z 1 brygady pancernej, a na pewno nie był). Taką wersję przedstawił mi mój dobry znajomy, dość dobrze obeznany z historią walk na terenie Trójmiasta.

Jest to wersja zasłyszana, tłumacząca wygląd gdańskiego składaka, ale mimo wszystko nie wykluczająca tego, iż mógł od jednak pochodzić z polskiej brygady. Do składnic złomu wojennego ściągano wszystkie wraki z okolic trójmiasta, których nie opłacało się naprawiać, czy kanibalizować. Mamy nawet teraz zachowane przykłady gdy kadłuby wozów wyprodukowanych w latach 1941-1942 były używane w tzw. LWP - wspomniany kaczor z Westerplatte (obecnie w muzeum w Drzonowie, czy stojący w Wejherowie składak t-34/85, w którym kadłub jest z STZ, a wieża wojennej 85-ki. Rodzi się pytanie skąd Magnuski wytrzasnął zdjęcie tego lub identycznego czołgu w swojej publikacji?

Myślę, że na tym należy zakończyć dywagacje na temat proweniencji gdańskiego teciaka i cieszyć się, iż na razie sobie stoi u nas, nie skończył w hucie lub tak jak jego kuzyn w odległym muzeum.

Malowanie hipotetyczne z okresu walk o Pomorze.

Zdjęcie archiwalne z książki Magnuskiego i przedstawia podobny czołg jak ten z Gdańska, z okresu zanim go wstawiono na pomnik. Świadczą o tym naspawane na lewej górnej stronie wieży kawałki blachy, pewnie w miejsce uszkodzeń.

Zestaw Dragon 6092 – kadłub i wieża, inne elementy od różnych zestawów modeli. Skala 1:35

Malowanie z naniesionym numerem taktycznym z okresu jesień 1944 - wiosna 1945 bardzo hipotetyczne (wóz dowódcy pierwszego plutonu, drugiej kompani, pierwszego batalionu czołgów).

Foto - Janusz Magnuski "Wozy Bojowe LWP"

Ocena zestawu. Bardzo dobry model, duży wybór części alternatywnego wyposażenia.