Licencyjna polska wersja radzieckiego karabinu maszynowego, opracowanego w latach 1943 - 1944 przez zespół konstrukcyjny biura KB-2 na czele którego stał Wasilij Diegtiariew. Według obecnie obowiązującej terminologii jest to "karabinek maszynowy" (jako broń strzelająca nabojem pośrednim 7,62 x 39 mm) , ale w tytule i opisie pozostawiono nomenklaturę z okresu jego eksploatacji.
Tło historyczne:
Praktycznie wszystkie walczące strony przystąpiły do II wojny światowej z dwoma kategoriami nabojów do ręcznej broni piechoty. Było to naboje karabinowe (o kalibrach 6,5 - 8,0 mm) oraz naboje pistoletowe/rewolwerowe (o kalibrach 7,62 - 11,43 mm). Doświadczenia walk, w których ogień prowadzono najczęściej na dystansach 200 - 600 metrów, zaczęły jednak wskazywać na ograniczenia obu tych rodzajów amunicji (pistoletowa była mało skuteczna powyżej 200 metrów, a karabinowa dysponowała w tym przedziale odległości niepotrzebnym nadmiarem mocy).
Zarówno ekonomia (koszt produkcji i transportu), jak i taktyka (zwłaszcza wielkość zapasu amunicji przenoszonego przez pojedynczego żołnierza) wskazywały na zasadność opracowania nowego naboju, tzw "pośredniego", którego charakterystyki plasowałyby się pomiędzy amunicją pistoletową a karabinową. Prace nad nim poszły w dwóch kierunkach. Pierwszym było powiększenie naboju pistoletowego poprzez wydłużenie łuski (tak powstał amerykański nabój ".30 Carbine" i strzelający nim bardzo udany karabinek "Carbine M1" Winchester). Niemcy i Rosjanie poszli inną drogą, zmniejszając nabój karabinowy. Produktem niemieckim stal się nabój 7,92 × 33 mm "Kurzpatrone" (i zasilana nim rodzina "Sturmgewehrów"), zaś radzieckim - nabój 7,62 x 39 wz. 43 Jelizarowa i Siemina.
Główny Urząd Artylerii Armii Czerwonej (odpowiedzialny m. in. także za nowe wzory broni strzeleckiej) rozpisał w listopadzie 1943 konkurs na nowy rodzaj indywidualnej broni strzeleckiej (nazwanej "awtomat"), strzelającej nowym nabojem pośrednim. Kłopot polegał na tym, że decydenci nie do końca byli w stanie wyobrazić sobie dokładne charakterystyki przyszłej broni i sformułować jasne wymagania. W efekcie pod nabój 7,62x39 wz. 43 opracowano zarówno karabinki samopowtarzalne (jak np SKS Simonowa), jak też ważące ponad 6 kg "awtomaty", zasilane ze stunabojowej taśmy...
Taką właśnie konstrukcję, oznaczoną RD-44 przedstawił zespół w składzie: W.P. Iwanow, W.N. Iwanow i Je. K. Aleksandrowicz z biura konstrukcyjnego Wasilija Diegtiariewa (stąd oznaczenie broni "RD" = Rucznoj Diegtiariewa, "44" = rok opracowania). Broń miała dość długą lufę ze składanym dwójnogiem, dwa chwyty pistoletowe (przedni i tylni) stabilizujące broń i zasilana była z taśmy znajdującej się w bębnowym pojemniku dołączanym od spodu broni (konstrukcyjnie nie był to magazynek!). Oczywiście bardzo szybko okazało się, że RD-44 nie nadaje się zupełnie na indywidualną broń strzelca, ale zespołowi Diegtiariewa "wyszedł" całkiem udany erkaem i to pod nabój, mający stać się nowym standardem - co wzbudziło duże zainteresowanie decydentów. Warto tylko odnotować, że niebawem w kolejnym konkursie, udany projekt "awtomatu" pod nabój pośredni przedstawiła ekipa mało dotąd znanego konstruktora, niejakiego Michaiła Kałasznikowa...
RD-44 natomiast, po niewielkich przeróbkach (m.in. pozbyto się przedniego chwytu pistoletowego) przeklasyfikowano oficjalnie na ręczny karabin maszynowy RPD ("Rucznyj Puliemiot Diegtiariewa") i w roku 1948 przyjęto na uzbrojenie, chociaż początkowo produkowano go w śladowych ilościach, a dostawy na masową skalę zaczęły się dopiero od 1953.
Chociaż RPD w toku eksploatacji nieco zawiódł pokładane w nim nadzieje (zwłaszcza dość często się zacinał i nie miał możliwości wymiany lufy w warunkach polowych - co było pokłosiem projektowania go jako broni indywidualnej), stał się bronią niezwykle popularną na całym świecie, zwłaszcza w tzw. "krajach postępowych", gdzie bywa używany do dzisiaj. W latach sześćdziesiątych był standardowym erkaemem wojsk Układu Warszawskiego, do czasu gdy zaczęto zastępować go nowymi karabinami maszynowymi Kałasznikowa - RPK/RPKS oraz cięższymi PK/PKS.
Na początku 1958 roku produkcję licencyjną RPD podjęto także w Polsce, w ówczesnych Zakładach Metalowych im. gen. „Waltera” w Radomiu (znanych powszechnie jako "Łucznik"). Do uzbrojenia ludowego Wojska Polskiego broń weszła pod oznaczeniem "7,62 mm ręczny karabin maszynowy wz. D". Karabin ten w Radomiu utrzymał się w produkcji dość krótko, bo tylko do roku 1962. Poza ZSRR i Polską produkowano go w Chinach, Korei Północnej i Egipcie.
Opis eksponatu:
Ręczny karabin maszynowy wzór "D", nr seryjny HS 02033, wyprodukowany w Radomiu w roku 1960. Broń jest w stanie idealnym, nigdy nie była eksploatowana w wojsku (oddano z niej łącznie tylko 110 strzałów podczas prób fabrycznych). Bezpośrednio po wyprodukowaniu została przekazana do magazynów, gdzie przeleżała kilkadziesiąt lat. Ukompletowana jest z czterema bębnowymi pojemnikami na amunicję (łącznie na 400 nabojów), takąż liczbą toreb do ich transportu oraz z dość rzadko spotykanym brezentowym pokrowcem (używanym głównie w jednostkach powietrzno-desantowych). Naboje w taśmie są atrapami.
Zdjęcie czarno-białe (ewidentnie inscenizowane dla celów propagandowych) przedstawia wietnamskiego partyzanta-celowniczego RPD osłaniającego ogniem kolegów ruszających do ataku (via Internet).