59681828 Virtual Museum - Broń XX wieku - Karabin automatyczny FN FAL ("Romat") Virtual Museum - Broń XX wieku - Karabin automatyczny FN FAL ("Romat")
Broń XX wieku
Karabin automatyczny FN FAL ("Romat")
Odwiedzono 12 razy

Belgijski karabin, skonstruowany w drugiej połowie lat czterdziestych XX wieku przez Dieudonne Saive’a z wytwórni Fabrique Nationale de la Armes de Guerre. Używany w ponad 90 krajach, jeden z „ikonicznych” symboli Zimnej Wojny.


Tło historyczne:

Tuż po zakończeniu II wojny światowej i powrocie z wojennej emigracji (podczas której pracował m. in. w brytyjskiej Królewskiej Wytwórni Broni w Enfield), Dieudonne Saive objął ponownie stanowisko głównego konstruktora firmy FN z Herstal. Tam w pierwszej kolejności dokończył przedwojenny projekt karabinu samopowtarzalnego (którego dokumentacje wywiózł w roku 1940 Niemcom sprzed nosa). Karabinem tym był SAFN-49, przyjęty niebawem do uzbrojenia armii belgijskiej i kilkunastu innych krajów (głownie w Płd. Ameryce, na Bliskim Wschodzie oraz w Azji).

SAFN-49 miał jednak dwie słabe strony, z których zresztą Saive doskonale zdawał sobie sprawę. Po pierwsze, strzelał pełnowymiarowym nabojem karabinowym, a siły zbrojne państw europejskich były coraz bardziej zainteresowane nowym rodzajem amunicji – nabojami pośrednimi (mocniejszymi od pistoletowych, ale słabszymi od karabinowych), takimi jak niemiecki 7,92 mm „Kurzpatrone”. Po drugie, strzelał wyłącznie ogniem pojedynczym, a taktycy domagali się by przyszła broń piechoty mogła prowadzić zarówno celny ogień pojedynczy, jak i seryjny (tu z kolei wzorcem były niemieckie „Sturmgewehry”).

Dlatego, zanim jeszcze SAFN-49 trafił do produkcji seryjnej, Saive już w roku 1946 przedstawił prototyp kolejnego karabinu, spełniającego powyższe oczekiwania. Nowa broń zapowiadała się świetnie, ale pojawił się kolejny problem – zaprojektowano i zbudowano ją właśnie pod wspomniany niemiecki nabój pośredni 7,92 mm, a tej akurat amunicji nikt nie zamierzał używać (może z wyjątkiem samych Niemców, ale ci po przegranej wojnie nie mieli w tej sprawie nic do powiedzenia).

Akurat w tym samym czasie Brytyjczycy rozwinęli intensywne prace badawcze, mające na celu opracowanie „naboju idealnego”, który zastąpiłby ich wiekowe „trzysta trójki” (naboje karabinowe kalibru 0,303 cala, czyli 7,69 mm). W ich rezultacie powstał zupełnie nowy, rewelacyjny nabój 7 mm, do którego opracowano dość futurystyczne karabiny EM-1 oraz EM-2. Jako „plan zapasowy” na wypadek niepowodzenia rodzimych konstrukcji, Brytyjczycy zaproponowali Saive’owi (którego doskonale znali i szanowali) przeprojektowanie jego karabinu pod ich nową amunicję.

Wszystkie te działania i plany wzięły w łeb, kiedy Amerykanie po utworzeniu NATO (w roku 1949) wymusili przyjęcie ich naboju karabinowego 7,62 x 51 mm jako standardu. Brytyjczycy, ufając w zdolności belgijskiego konstruktora, zaproponowali transakcję wiązaną – NATO przyjmie jako standard nabój amerykański, ale równocześnie i karabin Saive’a, który po kolejnej przeróbce miał być do niego dostosowany (przeróbki karabinów brytyjskich okazały się zbyt kosztowne i czasochłonne).

Amerykanie wstępnie wyrazili zgodę, po czym przy pierwszej okazji wycofali się z ustaleń. Po przyjęciu ich naboju, oświadczyli znienacka, że swoje siły zbrojne wyposażą w karabiny M14 (wywodzące się z drugowojennego M1 Garanda), a inni niech robią, co chcą. Na szczęście karabin belgijski (który w międzyczasie oznaczono „FAL” – „Fusil Automatique Léger” / „Lekki Karabin Automatyczny”) dostosowany do amunicji 7,62 x 51 NATO, okazał się tak udany, że praktycznie wszystkie pozostałe kraje Sojuszu zdecydowały się go przyjąć na uzbrojenie. Po licznych zawirowaniach, historia wróciła więc do korzeni - broń zaprojektowana do naboju pośredniego, weszła do masowej produkcji jako klasyczny karabin strzelający "pełnowymiarowym" nabojem, a w dodatku wielu jego użytkowników rezygnowało z możliwości prowadzenia zeń ognia seryjnego...

Niespodziewanie źródłem kolejnego problemu w dziejach tej broni stali się Niemcy, chociaż zaczęło się od „miłych złego początków”. Nowo powstała Bundeswehra entuzjastycznie przyjęła FN FAL jako karabin standardowy (pod oznaczeniem „G1” – „Gewehr 1”), w rezultacie czego złożono pokaźne zamówienia w Herstal i zgłoszono zamiar zakupu licencji. Ku swojej konsternacji, w tej ostatnie kwestii Niemcy spotkali się z kategoryczną odmową Belgów. Od zakończenia wojny minęło niespełna 10 lat i pewne rany były jeszcze zbyt świeże. Owszem, wytwórnia FN nie miała nic przeciwko temu, by Republika Federalna Niemiec kupowała broń u nich (i płaciła za nią znaczne sumy), ale nie zamierzano udzielić zgody na jej produkcję u niedawnego okupanta, który uciekając w 1945 zdemolował zakłady FN i rozkradł ich park maszynowy. Awantura o licencję skończyła się tym, że władze niemieckie nawiązały współpracę z Hiszpanią (czyli tak naprawdę z niemieckimi konstruktorami, którzy w 1945 przedostali się do tego kraju) i na miejsce G1 przyjęły karabin CETME, którego produkcję uruchomiono w zakładach Heckler & Koch pod nazwą „G3”.

W międzyczasie Saive przeszedł na zasłużoną emeryturę, a dopracowanie i dalszy rozwój FAL przejął od roku 1954 Ernest Vervier. Sam karabin natomiast święcił triumfy, zyskując coraz większą popularność. Produkowano go w licznych odmianach i przyjęto jako broń przepisową w kilkudziesięciu krajach na całym świecie. W dobie zimnowojennej konfrontacji, FAL dorobił się nawet kultowego określenia „Right Arm of the Free World”.

Wśród użytkowników tej broni, znaczące i dość wyjątkowe miejsce zajął Izrael. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych jego siły zbrojne, zwane oficjalnie „Cawa ha-Hagana le-Jisra’el” („Siły Obronne Izraela”) podjęły decyzję o unowocześnieniu i standaryzacji swojego uzbrojenia, stanowiącego dość egzotyczną mieszankę. Jako podstawową broń piechoty wybrano pistolety maszynowe UZI własnej konstrukcji oraz właśnie belgijskie karabiny automatyczne FN FAL, nazwane w Izraelu „Romat” (skrót od „Rov've Mitta'enn” / „Karabin samoczynny”). W ślad za tą decyzją, obie zainteresowane strony wymieniły się licencjami – izraelski koncern IMI miał produkować belgijskie karabiny, a FN Herstal – pistolety maszynowe UZI na rynek europejski.

Ponieważ rozkręcenie licencyjnej produkcji karabinów FAL zajęło Izraelowi kilka lat, początkowo większość dostarczonych wojsku „Romat’ów” pochodziła z Herstal, a dopiero po 1961 z produkcji lokalnej. W każdym razie, jedne i drugie wzięły udział we wszystkich wojnach prowadzonych przez Izrael w latach 1956-73 (od kryzysu sueskiego poprzez wojnę sześciodniową, lokalne „wojny na wyniszczenie”, aż po dramatyczną wojnę Yom Kippur). Wycofano je w połowie lat siedemdziesiątych a oficjalnym tego powodem była ich słaba odporność na zapiaszczenie, co jakoś jednak przez wiele lat niezbyt przeszkadzało. Można raczej domniemywać, że rzeczywistą przyczyną była chęć przejścia na używanie broni rodzimej konstrukcji - karabinu "Galil".


Opis eksponatu:

Karabin FN FAL („Romat”) wyprodukowany dla Izraela przez FN Herstal w okresie 1956-60 (oznakowanie belgijskiego producenta w postaci sprzed roku 1961). Broń początkowo przystosowana była do ognia pojedynczego i seryjnego, ale przełącznik na ogień seryjny został zablokowany (co było typową ówczesną praktyką w izraelskich siłach zbrojnych). „Izraelskie” FN FAL wyróżniały się charakterystycznym wyglądem – miały krótkie przednie łoże drewniane, perforowaną metalową osłonę komory i rury gazowej, a sama lufa nie posiadała urządzenia wylotowego i była przystosowana do miotania granatów nasadkowych (na jednym ze zdjęć pokazano karabin z nałożoną nasadką do wystrzeliwania granatów) oraz do mocowania bagnetu typu „A”. Karabin nosi liczne oznakowania i napisy, typowe dla armii izraelskiej (np. przepisowy symbol Sił Obronnych – stylizowaną Gwiazdę Dawida z mieczem oplecionym gałązką oliwną), jak i świadczące o remontach jakie przeszedł (na niektórych podzespołach widoczne są bicia IMI).Broń, obecnie pozbawiona cech użytkowych, jest zadbana, chociaż widać, że nie gnuśniała w magazynach, a raczej spędziła swoje aktywne życie w terenie i na polach walk.

Zdjęcie czarno-białe (Internet) przedstawia izraelskich spadochroniarzy uzbrojonych w karabiny FN FAL („Romat”) podczas przemarszu podczas ćwiczeń w dniu 5 czerwca 1966 (rok przed wybuchem wojny sześciodniowej).