Virtual Museum - Zamki, czołgi, bagnety - Klasyczne kasztele w pełni rozwinięte.
Zamki, czołgi, bagnety
Klasyczne kasztele w pełni rozwinięte.

Klasyczne kasztele w pełni rozwinięte.

Wiek XIV przyniósł znaczące wygaśniecie walk podjazdowych na terenie Prus. Krucjaty krzyżowców spod znaku czarnego krzyża, wspomagane przez rycerstwo z zachodniej Europu i Mazowsza spowodowały praktycznie usuniecie z tych terenów kultury plemiennej Prusów. Niepokornych wyrżnięto, resztę ochrzczono, potem częściowo przesiedlono, a gęsto zalesione ostępy puszczy mazurskiej zostały wyludnione do tego stopnia, że praktycznie nieopłacalne stało się dla zakonu zapuszczanie na te tereny. Pozostała niepokorna Litwa, która poprzez podboje na Rusi, stała się największym Państwem ówczesnej Europy. Litwini na szczęście dla Krzyżaków nie mieli ambicji przyłączenia terenów podbitych przez Zakon, a ich najazdy miały charakter wyłącznie łupieski. Potrafili zgromadzić za to liczną i nieźle wyposażoną armię, która potrafiła zapuścić się aż na Ziemię Chełmińską, pustosząc wszystkie siedziby, które napotkała po drodze. W tej sytuacji budowniczowie zaczęli rozbudowywać i umacniać starsze zamki oraz wznosić zupełnie nowe, o nowocześniejszych walorach obronnych. Drugą zmianą dla Państwa Zakonnego było zagarnięcie przez nie Pomorza Gdańskiego, przez co wdali się w konflikt z chrześcijańska Polską, która na początku wieku była jeszcze słaba, ale w wieku następnym przyczyniła się do upadku największego państwa kościelnego w średniowiecznej Europie. O ile walka z Litwinami miała uzasadnienie w oczach Kościoła jako misja chrystianizacyjna pogan, to drugi konflikt był już tylko typową wojną zaborczą. Na razie Zakon miał szerokie poparcie i wsparcie finansowe utworzonych na terenie Cesarstwa Niemieckiego baliwiatów i komandorii krzyżackich, jak również ogromnych dochodów dostarczały wybudowane przez nich miasta i zasiedlone kolonistami wsie w Prusach. W takich okolicznościach zaczęli wznosić zamki, które stały się przykładowymi wzorami krzyżackiego kasztelu. Stanowiły one osobną, wyszczególnioną przez Tomasza Torbusa grupę „kaszteli mających formę w pełni rozwiniętą”. W grupie tej możemy wyróżnić budowle wzniesione w latach 1300-1330 w Gniewie (Mewe), Radzyniu Chełmińskim (Reden), Brodnicy (Strasberg) oraz w latach 1330-1350 zamki w Człuchowie (Schlochau), Świeciu (Schwetz), Gdańsku (Danzig), Tucholi (Tuchlau) oraz w Małej Nieszawce (Nessau). Późniejsze kasztele wznoszone przez Krzyżaków, już tylko nawiązywały do do tych wznoszonych do połowy XIV w, lecz nie wniosły już nic odkrywczego w stosunku, do tych wcześniejszych, wręcz przeciwnie, były coraz bardziej jak to określił Steinbrecht „budowane niechlujnie”. Poświecę im osobny rozdział, więc nie będę ich teraz wymieniał. Trzy pierwsze posiadały narożne wystające poza obrys murów wieżyczki w narożnikach budynków oraz potężne bergfriedy. Wieże te zapewniały komunikacje wzrokowa z sąsiednimi zamkami. Funkcje narożnych wiezyczek były tylko stricte dekoracyjne, ponieważ nie były w stanie flankować ścian ogniem bocznym, gdyż ich wysuniecie przed lico murów było zbyt małe, aby można było z nich strzelać wzdłuż ścian. Główny budynek otaczały z każdej strony mury obronne, poprzedzone parchamami i wypełnione wodą głębokie fosy. Wjazdy poprzedzały mosty zwodzone wychodzące z wież bramnych, następnie szyje bramne doprowadzały do bramy właściwej, w której to z kolei w prowadnicach mocowano ciężkie brony, które błyskawicznie odcinały wejście do zamku. Ściany zewnętrzne zdobiono wzorami z cegieł zendrówek. Każdy z zamków miał co najmniej jedno rozległe ufortyfikowane, przedzamcze, które było tak na prawdę gospodarstwem z całym zapleczem, zapewniającym samowystarczalność każdej z twierdz. Te trzy zamki były pod względem formy najbardziej udanymi kasztelami i stanowiły kulminację estetyczną i wzorzec, który był powielany w budowlach tworzonych w latach następnych.

Elewacje wykonałem z wykorzystaniem rysunków Conrada Stainbrechta zamieszczonych w jego monografii - Die Baukunst des Deutschen Ritterordens in Preussen ein Heimat-Ausweis der Deutschen im Osten.

Pozwalam na bezpłatne wykorzystywanie moich rysunków do niekomercyjnych publikacji, pod warunkiem podania imienia i nazwiska autora (Jerzy Orłowski), jak również odnośnika do tejże strony.