Virtual Museum - Zamki, czołgi, bagnety - Pojazd ewakuacyjny na bazie T-34
Zamki, czołgi, bagnety
Pojazd ewakuacyjny na bazie T-34

Improwizowany pojazd ewakuacyjny na bazie T-34

Sowieckie władze wojskowe pozwoliły latem 1943r na utworzenie polskiej brygady pancernej, składającej się z dwóch pułków czołgów. W tym czasie żaden etat sowieckich brygad pancernych nie przewidywał już organizacji tychże na bazie pułków pancernych, jednak polska brygada powstała poprzez dodanie drugiego pułku, do jednego już w pełni sformowanego. Oprócz czołgów, w które brygadę wyposażono faktycznie w ilościach zgodnych z pełnymi etatami, resztę wyposażenia tj. w sprzęt transportowy, pomocniczy, broń przeciwlotniczą dostarczono w ilościach mniejszych, niż przewidywały etaty. W szczególności dotyczyło to sprzętu warsztatowego do naprawy czołgów na polu walki, a pojazdów ewakuacyjnych, ani ciągników gąsienicowych nie dostarczono początkowo wcale, mimo, że etatowo powinna posiadać po 2 w każdym pułku. Według spisu inwentarza, w przededniu bitwy na przyczółku Warecko – Magnuszewskim w pierwszym pułku ciągników typu Staliniec było 0, w drugim były dwa. Praktyka pokazała, że jeden ciągnik nie jest w stanie wyciągnąć z bagienka czołgu T-34, dwa niekoniecznie i dopiero zaprzężone bojowe T-34 (często w parach) dają jakoś od biedy radę. Ciągniki Staliniec nie posiadały żadnego opancerzenia i ewakuacja uszkodzonych czołgów z pola bitwy pod ogniem, była delikatnie mówiąc często samobójstwem. Niemcy dość wcześnie zaczęli tworzyć na bazie posiadanych wozów Bergpanzery, przeznaczone do akcji pod ostrzałem, w RKKA wykorzystywano do tego typu działań wciąż ciągników gąsienicowych typu Staliniec i Woroszyłowiec. W poszczególnych jednostkach zaczęto jednak używać czołgów pozbawionych uzbrojenia, które uprzednio uległy uszkodzeniom tak poważnym, że ich doprowadzenie do sprawności bojowej było nieopłacalne. Tak według relacji było też w polskiej 1 Brygadzie Pancernej, po operacji pomorskiej, po zakończeniu której jakieś wozy podobno przebudowano na wozy ewakuacyjne. Pojazdy ewakuacyjne z prawdziwego zdarzenia, zaczęto produkować w ZSRR i armiach od nich zależnych dopiero po wojnie.

Improwizowany wóz ewakuacyjny na podwoziu czołgu T-34, wykonany przeze mnie jako model, nie przedstawia konkretnego pojazdu znanego z opisów w materiałach archiwalnych brygady, a jest wytworem mojej wyobraźni, pobudzonej kilkoma fotkami znalezionymi w necie.

Został mi kadłub od starej, byle jakiej Zvezdy i dużo różności od innych teciaków, stąd pomysł na wykorzystanie ich do hybrydy.

Zestaw Zvezda 3535 (kadłub), reszta to wykorzystany złom modelarski z wielu różnych zestawów.

Zdjęcie oryginału - internet