Brytyjski czołg, opracowany na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Podstawowy wóz bojowy British Army od roku 1967 do połowy lat dziewięćdziesiątych.
Tło historyczne:
W połowie lat pięćdziesiątych brytyjskie dowództwo uznało, że czołgi „Centurion”, stanowiące wyposażenie własnych wojsk pancernych, przestają odpowiadać wymaganiom współczesnego pola walki i nie będą równorzędnym przeciwnikiem dla sowieckich T-54 oraz T-55. Podobnie oceniono nieliczne posiadane ciężkie wozy „Conqueror”, potężnie uzbrojone i opancerzone, ale powolne, kosztowne, trudne w obsłudze i trapione ciągłymi awariami. W tej sytuacji zlecono firmie Leyland opracowanie projektu czołgu nowej generacji, który miał odzyskać przewagę nad każdym przeciwnikiem – zarówno obecnym, jak i mogącym się pojawić w przewidywalnej przyszłości.
W nowym pojeździe połączono zarówno rozwiązania sprawdzone, jak i dość awangardowe. Wśród tych pierwszych znalazło się wózkowe zawieszenie typu Horstmann (wykorzystane już w „Centurionie”) – proste, niezawodne, zapewniające bardzo dobre właściwości pokonywania terenu i łatwe do naprawy. Zupełną nowością miał być natomiast silnik wielopaliwowy, mogący działać zarówno na wysokooktanowej benzynie, jak i oleju napędowym. W teorii miało to ułatwić zaopatrzenie, ale w praktyce dwusuwowy Leyland L-60 z poziomym układem cylindrów typu „bokser” okazał się być źródłem nieustannych kłopotów i najsłabszym punktem czołgu (m. in. silnik ten w warunkach eksploatacyjnych nigdy nie był w stanie osiągnąć deklarowanej mocy nominalnej).
Najmocniejszymi stronami czołgu, który nazwano „Chieftain”, było jednak jego uzbrojenie i opancerzenie. Pojazd wyposażono w 120 mm armatę ROF L11, która w połączeniu ze skuteczną amunicją (pociski APDS oraz HESH) oraz zaawansowanym systemem kierowania ogniem, nie miała wówczas równych sobie na całym świecie.
Pancerz „Chieftaina” był z kolei wyjątkowo gruby i dodatkowo bardzo racjonalnie ukształtowany. Aby maksymalnie zwiększyć kąty jego pochylenia i obniżyć sylwetkę pojazdu, stanowisko kierowcy zaprojektowano jako leżące (!). W rezultacie, przez blisko 20 lat, „Chieftain” był najsilniej uzbrojonym i opancerzonym czołgiem zachodnim produkowanym seryjnie. Jako ciekawostkę można dodać, że „Chieftainów” nigdy nie wyposażono w dodatkowe pancerze reaktywne (jak np. polskie czołgi PT-91 „Twardy” będące modyfikacją T-72), gdyż wojska brytyjskie po przeprowadzonych testach uznały, że… nie ma takiej potrzeby i że w zupełności wystarczy własny pancerz czołgu, w którym w latach późniejszych zaczęto jeszcze stosować wkładki kompozytowe.
Pierwszy wariant - Mk1 (wyprodukowano 40 egzemplarzy) używany był wyłącznie do szkolenia, natomiast do jednostek bojowych trafił dopiero Mk 2. Wprowadzono go do uzbrojenia w 1967, w pierwszej kolejności w jednostkach pancernych Brytyjskiej Armii Renu (stacjonującej w ówczesnych Niemczech Zachodnich). Łącznie powstało kolejno 12 wariantów czołgu, przy czym część z nich była modernizacjami wersji starszych. Produkcję "Chieftainów" zakończono w 1978, a wycofano je z uzbrojenia Armii Brytyjskiej w 1995. Ich następcami zostały czołgi "Challenger".
"Chieftainy" eksportowano do Iranu, Omanu, Jordanii i Kuwejtu (w trzech pierwszych krajach używane są do dzisiaj). Czołgi uczestniczyły w kilku wojnach, między innymi iracko-irańskiej (1980 - 1988), czy też broniąc Kuwejtu podczas irackiej inwazji w 1990. Bardzo zainteresowany ich zakupem był także Izrael (który nawet włączył się na pewnym etapie w prace projektowe), ale w roku 1969 ówczesny labourzystowski rząd brytyjski zablokował transakcję z powodów politycznych.
Opis eksponatu:
"Chieftain" Mk 2 numer 00EB54 wyprodukowany w zakładach Vickers-Armstrong w Elswick w oznakowaniu dowództwa pułku 17/21 Lancers, British Army On Rhine (Brytyjska Armia Renu), Niemcy, początek lat siedemdziesiątych. W późniejszym okresie czołg zmodernizowano do wersji Mk 6, a w listopadzie 1996 wycofano ze stanu wojska i umieszczono jako cel na strzelnicy, na poligonie Lulworth.
Model w skali 1/35, zestaw Tamiya.